Stare forum klasy IIM
worse than earlier
Ale masz na my¶li t± pierwsz±, czy drug± odpowied¼ ??
Pozdrawiam.
Offline
w³a¶ciwie to obie.... tylko bym usun±³ s³owo "chwilowa"
Offline
worse than earlier
Napisz jaki¶ powa¿ny argument, dlaczego mamy zamkn±æ ten temat, a siê zastanowimy .
Pozdrawiam.
Offline
Anka napisał:
Kobieta nigdy nie powinna robic pierwszego kroku. (...). pierwszy krok zawsze powinien nalezec do faceta, w koncu to nie dziewczyna np prosi faceta o reke tylko wlasnie jest na odwrot
Nie ma ¿adnych regu³, s± tylko stereotypy...
lopez napisał:
Jak sobie definiujecie mi³o¶æ??
Moim zdaniem nie ma na ¶wiecie bardziej zu¿ytego wyrazu jak "mi³o¶æ". Wszyscy na ¶wiecie nieustanie poszukuj± jej i próbuj± zdefiniowaæ na swój sposób, niezale¿nie czy jest siê poet± czy ¿ebrakiem... Ale i tak nie da siê jej zrozumieæ do koñca... Wydaje mi siê ¿e najlepiej okre¶laj± je s³owa Paulo Coelho:
"Mi³o¶æ jest dzik± si³±. Kiedy próbujemy j± okie³znaæ, po¿era nas. Kiedy próbujemy j± uwiêziæ, czyni z nas niewolników. Kiedy próbujemy j± zrozumieæ miesza nam w g³owach."
Phoenix napisał:
To nie jest wcale takie proste jak siê wydaje.
Zgadzam siê w 100% !!!
lopez napisał:
Co do idea³u..ka¿dy ma, ale my¶lê, ze nalezy pamietac ze idea³ów sie szuka, ale nie znajduje....
Moim zdaniem mi³o¶æ nie zna s³owa "idea³", bo jest on kreowany przez nasz mózg, a mi³o¶æ patrzy sercem...
Przez pewien okres ¿y³em w ¶rodowisku dziewczyny, która mo¿na by wrêcz powiedzieæ, by³a przeciwieñstwem mojego idea³u i nawet przez my¶l mi nie przysz³o ¿e móg³bym co¶ do niej poczuæ. I nagle po paru latach po prostu obudzi³em siê zauroczony (¿eby nie powiedzieæ zakochany) i od tego dnia nic ju¿ nie by³o takie same...
lopez napisał:
prawda czesto boli...
Zgadzam siê niestety w 100%. Ale lepiej ¿yæ znaj±c ca³±, choæby najgorsz± prawdê, ni¿ ³udziæ siê swoimi naiwnymi marzeniami, które i tak musia³yby prysn±æ (co¶ o tym wiem). Lepiej wcze¶niej ni¿ pó¼niej... Potem bola³oby bardziej... Rozczarowania s± najgorsze, ale buduj± nasze ¿yciowe do¶wiadczenie, które (umiejêtnie wykorzystane) mo¿e siê przydaæ...
Offline
Ucho napisał:
Ale lepiej ¿yæ znaj±c ca³±, choæby najgorsz± prawdê, ni¿ ³udziæ siê swoimi naiwnymi marzeniami, które i tak musia³yby prysn±æ (co¶ o tym wiem). Lepiej wcze¶niej ni¿ pó¼niej... Potem bola³oby bardziej... Rozczarowania s± najgorsze, ale buduj± nasze ¿yciowe do¶wiadczenie, które (umiejêtnie wykorzystane) mo¿e siê przydaæ...
Niestety muszê zgodziæ siê z przedmówc±. Ale wiedz, ¿e to co spotka³o Ciebie wcale nie by³o (czy jest) rozczarowaniem. Zastanów siê nad tym dobrze, przemy¶l ca³± sprawê na spokojnie. Czy TA OSOBA ciê rozczarowa³a? Raczej nie. My¶lê raczej, ¿e to ty sam snu³e¶ jakie¶ czcze mrzonki, które nie mia³y prawa siê urzeczywistniæ. I tyle... Rozczarowaniem by³oby, gdyby¶ obudzi³ siê pewnego sobotniego poranka i z przera¿eniem u¶wiadomi³ sobie, ¿e pomyli³e¶ siê jak diabli... To prawdziwa rze¼...
Offline
Phoenix napisał:
Niestety muszê zgodziæ siê z przedmówc±. Ale wiedz, ¿e to co spotka³o Ciebie wcale nie by³o (czy jest) rozczarowaniem. Zastanów siê nad tym dobrze, przemy¶l ca³± sprawê na spokojnie. Czy TA OSOBA ciê rozczarowa³a? Raczej nie.
Nie powiedzia³em ¿e ta osoba mnie rozczarowa³a. Mo¿e u¶ci¶lijmy co oznacza s³owo "rozczarowanie''. Jest to
stan psychiczny, uczucie cz³owieka który siê rozczarowa³, zawiód³ swoje oczekiwania wobec kogo¶ lub czego¶ (w tym przypadku czego¶). I jak najbardziej to co mnie spotka³o by³o rozczarowaniem, bo liczy³em (mo¿e bezpodstawnie, ale to nie ma znaczenia) na co¶ wiêcej.
Phoenix napisał:
My¶lê raczej, ¿e to ty sam snu³e¶ jakie¶ czcze mrzonki, które nie mia³y prawa siê urzeczywistniæ. I tyle... Rozczarowaniem by³oby, gdyby¶ obudzi³ siê pewnego sobotniego poranka i z przera¿eniem u¶wiadomi³ sobie, ¿e pomyli³e¶ siê jak diabli... To prawdziwa rze¼...
Dlaczego to nie mia³o prawa siê urzeczywistniæ?! Czyli nakazujesz mi nie wierzyæ w mi³o¶æ i z góry zak³adaæ ¿e nic z tego nie bêdzie?! Jakie czcze mrzonki?! Niektóre marzenia po prostu nie mog± siê spe³niæ, ale czy to powód ¿eby nie marzyæ? A w tym przypadku to nie by³y tylko marzenia. Sam mi wtedy mówi³e¶ Phoenix, ¿eby walczyæ... Bo by³o o co.
Phoenix napisał:
pomyli³e¶ siê jak diabli...
Nie podoba mi siê to porównanie...
Offline
Wybacz... U¿y³em tego porównania zupe³nie nie¶wiadomie.
Po g³êbszym zastanowieniu doszed³em do wniosku, ¿e nadal bêdê Ciê zachêca³ do walki... Do walki o swoje uczucia i przekonania. A ¿e kiedy¶ doradza³em ci zrezygnowanie z tej ¶cie¿ki pozostawmy za sob±. Trzeba jednak realnie oceniaæ swoje szanse - ¿ycie to w koñcu nie gra komputerowa. A przede wszystkim nale¿y zachowaæ ¶wiadomo¶æ instynktu samozachowawczego - to znaczy miêdzy innymi nie pakowaæ siê tam, gdzie nas nie chcê.
Offline
Phoenix napisał:
Wybacz... U¿y³em tego porównania zupe³nie nie¶wiadomie.
Wybaczam...
Phoenix napisał:
Po g³êbszym zastanowieniu doszed³em do wniosku, ¿e nadal bêdê Ciê zachêca³ do walki... Do walki o swoje uczucia i przekonania. A ¿e kiedy¶ doradza³em ci zrezygnowanie z tej ¶cie¿ki pozostawmy za sob±.
Oj mieszasz Phoenix, mieszasz...
Nigdy nie w±tpi³em ¿e walka o swoje uczucia i przekonania ma sens i choæ czasem nie widaæ nadziei na zwyciêstwo, to taka walka sama w sobie ma wielk± warto¶æ... Cz³owiek pozostaje w zgodzie z samym sob±...
Phoenix napisał:
Trzeba jednak realnie oceniaæ swoje szanse - ¿ycie to w koñcu nie gra komputerowa. A przede wszystkim nale¿y zachowaæ ¶wiadomo¶æ instynktu samozachowawczego - to znaczy miêdzy innymi nie pakowaæ siê tam, gdzie nas nie chcê.
W tym muszê siê z Tob± zgodziæ. Czasem lepiej pozostaæ w cieniu i czekaæ na swoje piêæ minut. Ale z drugiej strony nie mo¿na ca³ego ¿ycia przestaæ "pod ¶cian±" .
W³a¶nie o to chodzi (i to nie tylko w mi³o¶ci, ale o¶mielê siê powiedzieæ ¿e we wszystkim) ¿eby w ka¿dej sytuacji zachowaæ umiar i poczucie taktu. Byæ zawsze kiedy jest to potrzebne ale nie narzucaæ siê... My¶lê ¿e w pewnym stopniu siê tego nauczy³em. Szkoda tylko, ¿e na swoich b³êdach...
Ostatnio edytowany przez Ucho (2007-07-12 19:13:45)
Offline
Na swoich b³êdach... O to w³a¶nie chodzi w ¿yciu. Nasza wêdrówka na tym ¶wiecie to jedna wielka gra fabularna - rozwijamy swoje umiejêtno¶ci przez nabywanie do¶wiadczenia. Schemat jest bardzo prosty - uczysz siê na b³êdach i nie zmienisz tego Bracie. Je¶li chodzi o stanie "pod ¶cian±" - jak to zgrabnie okre¶li³e¶. Stanie w (tak zwanym) cieniu wcale nie jest takie z³e. Je¶li jeste¶my na tyle ¶wiadomi i przekonani o swojej warto¶ci dobrze wyczujemy moment w którym nale¿y opu¶ciæ mrok i ukazaæ siê ¶wiatu w ca³ej niemal okaza³o¶ci. Ale do tego potrzebne jest nam trochê do¶wiadczenia i w³a¶nie pewno¶ci, ¿e nie o¶mieszymy siê, ¿e chc± nas tutaj. Nie pchajmy siê z butami w cudze ¿ycie - w ¿ycie spo³eczeñstwa. Po prostu oczekujmy odpowiedniego momentu i atakujmy. Ucho - walcz o mi³o¶æ, walcz w imiê zasad i w imiê swojej m³odo¶ci. Najwy¿szy czas wyj¶æ z cienia. Ju¿ nied³ugo skoñczysz siedemna¶cie lat - DO BOJU
Offline
Ach, gdyby mo¿na by³o uczyæ siê na b³êdach innych osób... Ale zgadzam siê z tob± Phoenix, ¿e o to w³a¶nie chodzi w ¿yciu by zdobywaæ do¶wiadczenie na w³asnych b³êdach.
A je¶li chodzi o wyj¶cie z cienia... Wydaje mi siê ¿e za d³ugo by³em na ¶wietle dziennym, ¿e siê tak wyra¿ê. Dopiero przed chwil± oddali³em siê w cieñ i my¶lê ¿e jeszcze nie pora na moje piêæ minut.
Offline