Powedzmy, ze wybraÂłem inna taktykĂŞ. Staram sie prowadziĂŚ Âżycie jako otwarta ksiĂŞgĂŞ, gdzie kazdy moze sobie poczytac. Przez to nauczyÂłem sie odpieraĂŚ ataki zdrady, gÂłupich odzywek i tajmeniczoÂści. W swoim zyciu mam tylko jednÂą tajemnice. Tylko jednÂą o ktĂłrej wiedzÂą 3 osoby na ziemi z czego jedna byÂła osobÂą, na zaufaniu ktĂłrej sie przejchaÂłem.

Co do wybaczania i zapominania....... . Jestem Pamietliwy. Jelsi ktoÂś ze mnÂą zadarÂł, to lepiej niech liczy, ze samo czekanie nie uzdrowi sytuacji. Ale to tylko w ciĂŞzkich przypadkach sie zdaza. Jak na razie historia zanotowaÂła 2 tylko...... ale za to szybko wybaczam - tzn jesli tylko ktoÂś wykaÂże nawet nie skruche, ale dobre intencje i obieca poprawe to najczesciej puszczam wyadarzenie w niepamiec. Pamietliwy jestem tylko wtedy, gdy ktoÂś zrobiÂł coÂś przeciwko mnie albo moim zasadom i nie wyraziÂł skruchy albo prĂłby poprawy.

Mrs ghost zaufasz komus w koùcu. Trzeba ufac ludziom. Zycie uczy ze na zaufaniu mo¿na sie przejechaÌ... ale chyba te¿ uczy, ze na zaufaniu mo¿na jeszcze wiêcej zyskaÌ, bo mo¿na zyskac wsparcie osoby, która pójdzie za tob¹ w ogieù. Ja uzyska³em takich ludzi...jednak kilka razy sie poparzy³êm po drodze....

UjmujÂąc inaczej KtoÂś kiedyÂś powedziaÂł, Âże osoba ktĂłra raz zraÂżona stwierdza, Âże nie nalzey ufac ludziom, jest ak kot, ktĂłry raz parzac sie na piecu juz nigdy nie chce na niego wyjÂśc, by sie ogrzaĂŚ......
Czyli moÂżna, ale..... co to za Âżycie

Przesadzasz fallen. Ty akurat jestes jedym z moich najbardziej zaufanych ludzi. To, ze zawodzimy to jest czesto. NIe ma ludzi niezawodnych. Trzeba jednak umiec zaĂłwarzyĂŚ, ze sie zawiodÂło.

Tak naprawde zawodzimy innych zaufanie chyba tylko wtedy gdy nie zauwaÂżamy, ze to zrobiliÂśmy...........

Widze ze ten nastrĂłj "braku zaufania" rozrasta sie w naszej spoÂłecznoÂści. Nie lepiej jednak ufac?? KaÂżdy zawiĂłdÂł kohoÂś w Âżyciu. Sam to robie czesto. Jednak to gra, w ktĂłrej caÂły czas jest ciÂąg dalszy.....
Robimy b³êdy by zyskac doœwiadczenie... ale zapomina siê, ¿e trzeba sie nauczyÌ tak¿e JAK zdobywaÌ doœwiadczenie, czyli co dane zdazrenie mia³o nas nauczyÌ... wielu ludzi wyci¹ga z³e doœwiadczenia z wydarzeù... przyk³ad - 35... czy ta liczba ci czegoœ fallen nie przypomina z mojego ¿ycia..??

Widze ze mnie sÂłuchaÂłeÂś w tym okresie uwaÂżnie Nawet  nie wiesz jak mnie to cieszy:) Tak, to ten magiczny stosunek 35:2.........

Widzicie ?? MoÂżna ufaĂŚ ludziom. Ja ufam fallenowi, a on daÂł wÂłasnie dowĂłd ze jest tego wart

Chodzi o to, ze s³ucha³ mnie wtedy, gdy najbardziej potrzebowa³em wys³uchania. 35:2 to stosuenk pewnych liczb, które oznacza³y coœ co mnie bardzo bola³o.... to JEST dowód, gdy¿ pamieta³ to bez przypominania wielu szczegó³ów.

RĂłwnie dobrz mogÂłbym sie go zapytac o mojÂą historie czy ja pamieta.... a wiem ze pamieta. Wiem, ze nie wyjawia jej dalej wiec jest zaufanym czÂłowiekiem.

A wiĂŞc wracajÂąc do g³ównego pytania... na czym w jaki sposĂłb sie sparzyliÂście  ufajac drugiej osobie??

Ja jak "kolega" opowiedziaÂł pewnÂą mojÂą historiĂŞ mojej dziewczynie ( teraz z resztÂą juÂż byÂłej) ktĂłrÂą wolaÂłem zachowaĂŚ na pĂłxniej.... a ona w szczegĂłlnosci byÂła na takie rzeczy wyczulona ( tzn na fakty ktĂłre znajdowaÂły sie w historyjce o mnie). A historia ta byÂła .....moÂże nie tyle co przesadzona, ale nalezaÂła juÂż w caÂłosci do przeszÂłoÂści, przez co chciaÂłem by ulegÂła zapomnieniu i mĂłc leczyĂŚ sie z jej ran w spokoju... a on ja rozdrapaÂł i to w najmniej odpowiednim miejscu....

Czasem poddajemy przyjació³ testom na zaufanie... robiliÂście kiedyÂś taki test komuÂś?? Jest to prefinda metoda sprawdzania ( bo sztuczna) lecz  przyznawaĂŚ sie ...robiliÂście czoÂś takiego?? Ja przyznam ze tak robiÂąc koledze kiedyÂś na obozie ( z ktĂłrym sie znaÂłem coÂś koÂło 5 dni)  zysakeÂłm prawdziwego przyjaciela i to takiego ktĂłry nie raz juÂż szedÂł za mnÂą w ogieĂą i poszedÂłby prawdopodobnie na koniec Âświata Bo raz juÂż tak sytuacja tego wymagaÂła ....