Stare forum klasy IIM
Wielu z nas przezy³o ju¿ troche na tym ¶wiecie i ma jaki¶ swój ¶wiatopogl±d. Jedni maj± wiecej do¶wiadczeñ, inni mniej. Wielu kieruje sie w swojim ¿yciu zasadami empiryzmu, lecz czasem jest cos jeszcze czego nie da sie do koñca udowodniæ... i nie mówie tu o zadnym UFO itd.
Pytam wiec wprost - czy kazdy z was czuje/wierzy/my¶li ze istnieje jeszcze co¶ poza tym swiatem?? Jaki¶ doskona³y byt ( UWAGA - nie pytam czy istenije bóg chrze¶cijañski, choæ pewnie i tak wiekszo¶c bedzie sie do niego odwo³ywaæ. Chodzi mi tylko o kogo¶ wy¿ej w hierarchi bytów)
Pytanie to zadaje nie zeby poró¿niæ, ale dlatego, ze w ostatnich czasach coraz czesciej spotykam ludzi, dla których po³±czenie ateizmu i empiryzmu staje sie religi±....którzy po porstu wierz±, ze czego nei da sie dotkn±æ lub okre¶liæ jakim¶ prawem fizyki b±d¼ matematyki nie istnieje.
Offline
Ciekawy temat poruszy³e¶. Ciekawy ale bardzo trudny.
Przejd¼my jednak do dyskusji. Jestem przekonany, ¿e istnieje (jak zosta³ nazwany) doskona³y byt. Nie nazwê go Bogiem choæ mam Go w domy¶lê. Ciê¿ko jest mi sobie wyobraziæ jak taka "osoba" wygl±da - czym w ogóle jest. Mo¿e to jakie¶ zjawisko, stan przej¶ciowy. To prawda, nie jeste¶my w stanie okre¶liæ tego prawem fizyki tudzie¿ matematyki, jednak istnieje prawdopodobieñstwo, ¿e ¿yj± ludzie, którzy odczuwaj± "tego kogo¶" zmys³ami. Je¶li bêdziemy gotowi uwierzyæ tym ludziom byæ mo¿e poznamy prawdê.
Po³±czenie empiryzmu z ateizmem? Mo¿esz rozwin±æ?
Offline
Ujme to tak... mam kolege ( kurde, on to jest skrzyzowanie...) który nie wierzy w Boga - pod ¿adn± postaci± ( ateizm). Wierzy jedynie w to, co mo¿na dotkn±æ, zmierzyæ, w to co mówi± naukowcy. Nie wierzy wiec w zaden wyzszy byt, wierzy tylko w nauke - ona staje sie dla niego religi±.
Porusze nawet ciekawsz± kwestiê - jesli Bóg jest to jak udowodniæ, ze jest? Je¶li go nie ma to sk±d mo¿na mieæ pewno¶æ, ze ma siê racje? To jest w³a¶ciwy temat.....
Offline
Ale nikt przecie¿ nie ¿±da dowodów na istnienie Boga, a je¶li to robi to ¶wiadczy, ¿e jest zupe³nie nie ¶wiadom istoty religii. Podstaw± ka¿dej religii jest wiara. Wiara, która sprawia, ¿e jeste¶my w stanie przyj±æ najbardziej niewiarygodne zjawiska za prawdê. Tak samo jest z istnieniem (albo nie) Boga. Musimy to za³o¿yæ, przyj±æ za prawdê, filar na którym bêdziemy budowaæ siebie. O to ci chodzi³o?
Offline
Ludzie od zawsze szukali dowodów na obecno¶æ ( lub jej brak ) obecno¶ci Boga. Wiara wiar±... ale cz³owiek zawsze poszukuje czego¶ "namacalnego".
Jelsi mówi³em o dowodach, to nie mia³em na my¶li dowody rzeczowe
Chodzi mi o przemy¶lenia.... wiara i nasze przekonania wspieraj± sie wzajemnie. Jednak kto¶, kto tylko "wierzy" nie zastanawiaj±c sie w co wierzy i ani razu nie zadaj±c sobie pytania o sens wiary tak¿e jej nie pojmuje. Równie dobrze taka osoba mog³aby nie wiem.....mówiæ, ze widzi bia³e mrówki. I nie ma racji skoro w to wierzy?? Tu chodzi o co¶ wiecej. Ciekawi mnie, czy tko¶ wogóle zastanawia³ sie nad t± kwestia. Jest wiele metod udawadniania/przeczenia obecno¶ci Boga. ...
Nikt nigdy nie ZASTANAWIA£ siê nad isteniem Boga?? Wszystko biezecie na wiare.... ?
Offline
My¶lê, ¿e takim niepodwa¿alnym dowodem na istnienie jakiej¶ si³y sprawczej (nie nazywajmy jej Bogiem) jest istnienie ¶wiata, ca³a harmonia i jej brak w wielu jego elementach. Czy spêdzaj±c czas w górach, w lesie nie czujesz czasem takiego zachwytu. Czêsto jestem po prostu pod ogromnym wra¿eniem tego co widzê. Popatrz na biologiê - jaka si³a mog³a stworzyæ tak z³o¿ony mechanizm jak organizm. Jeden wielki system zale¿no¶ci, wszystkie ewentualno¶ci przewidziane.
Offline
Z góry mówiê - ja jestem wierz±cy Przynajmniej cz³owieka to takiej wiarze jak ja powinno nazywac sie wierzacym ... jednak dla dobra tej dyskusji i rozwoju duchowego m³odzie¿y bêde rzuca³ k³ody pod nogi
Zachwyt zachwytem, ale to tylko ulotne uczucie, jedna z wielu emocji, któr± ³atwo w cz³wieku wywo³aæ. Wystarczy pokazaæ piêkny obraz lub rze¼bê - czy to tez niw wywo³a zachwytu??
Co jesli powiem, ze te wszystkie si³y sprawcze maj± swoje podstay w fizyce?? Co, jeli powiem, ze wszystkie zale¿no¶ci dzia³aj± zawsze w ten sam sposób, nie wykazauj±c niczego, czego nie mo¿na opisac wzorem lub prawem... wiec gdzie tutaj bosko¶æ??
Z³o¿ono¶æ - nic wiecej jak punkt widzenia - to efekt wspó³zawodnictwa wielu organizmów i wytwarzania siê relacji miedzy nimi w ci±gu milionów lat....zaczyna³o sie od prostej komórki a skoñczy³o siê na skomplikowanym uk³adzie....gdzie wiec tutaj cudowano¶æ i Bosko¶æ....?? To samo mozna zaobserwowac w informatyce - zaczynamy od prostreko sygna³u, przejdziemy przez sieci neuronowe a skoñczymy nie wiadomo gdzie...a wiêc gdzie tutaj by³by Bóg?? My?? Wiêc powstali¶my przypadkiem lub stworzy³a nas inna cywilizacja?? Czyli nie ma wy¿szego bytu??
Wiec co mo¿e niepodwazalnie stanowiæ o tym, ze Bóg istnieje??
Offline
A my¶lisz ¿e religia to tylko zbiór opowiastek, w które trzeba wierzyæ i kropka..?? Uwa¿asz ze to zbiór regu³, na zasadzie "nalezy w to wierzyæ" i nic dalej??
Cz³owiek z natury szuka odpowedzi, na rzeczy które nie rozumie. Nawet czesto je znajduje. Ja uwarzam, ¿e czucie, ze Bóg istnieje jest wa¿ne, ale warto dla niezachwialno¶ci poprzeæ je jeszcze jak mówi³em jakim¶ wywodem... bo odpowedz nalezy wierzyæ i kropka mnie nigdy nie satysfakcjonowa³a.
Wg mnie zawsze nale¿y szukac czego¶ dalej i g³êbiej, by to zrozumiec, a¿ stanie siê nad granica... ale granica jeszcze nie zosta³a tutaj osi±gnieta
Wiêc co powesz na prace ¶w. augustyna, doktora ko¶cio³a. Albo ¶w. tomasz z akwinu i jego dowodów na obecno¶æ Boga?? Skoro doktorowie ko¶cio³a sie tym zajmowali, to chyba nie po to, by zwykli ¶miertelnicy nie mogli o tym wiedzieæ, albo poszerzaæ ich wywodów i je dok³adniej badaæ.....
Offline
Taaaa...le¿y w naszej naturze, ¿e zawsze chcemy dociekaæ przyczyn, celów, pocz±tków. W przypadku wiary jest to masakrycznie trudne. Bo je¶liby przyj±æ naukê za wiarê tak jak to zrobi³ wspomniany kolega owszem wydaje siê ¿e ca³y ¶wiat zosta³ przebadany i wszystko mo¿emy przewidzieæ. Spoko, mo¿emy opisaæ ca³y ¶wiat za pomoc± wzorów matematycznych, potrafimy przewidzieæ reakcjê ró¿nych czynników...ale czy wiemy dlaczego zachodz± wszystkie te procesy? Nauczyli¶my siê je opisywaæ ale to wszystko...Nauka mo¿e staæ siê jedn± wielk± fars±...Tak wiêc za tym wszystkim musi kto¶ lub co¶ staæ...dla u³atwienia mo¿na to nazwaæ doskona³ym bytem...mo¿e to byæ jaka¶ inna cywilizacja, mo¿e Bóg...Szczerze mówi±c niczego nie mo¿emy byæ naprawdê pewni..Co do granicy...wydaje mi siê ¿e ten byt który nad wszystkim czuwa wyznaczy³ w nas samych pewn± granicê, której choæby¶my chcieli, nie potrafimy przekroczyæ...bo jak inaczej wyt³umaczyæ fakt ¿e u¿ywamy tak ma³y procent naszych szarych komórek lub ¿e w porównaniu z innymi istotami rozpoznajemy tak niewiele zapachów?
Jak to uj±³ Phoenix, na tym w³a¶nie polega wiara, ¿e nie da siê jej udowodniæ. Z reszt± wia¶ciwie przyjmuj±c co¶ do wiadomo¶ci i wierz±c ¿ê jest Bóg a po ¶mierci istnieje lepsze ¿ycie jest o wiele pro¶ciej ¿yæ ni¿ nam siê wydaje. Z mojego punktu widzenia ³atwiej jest byæ wierz±cym ni¿ ateist±. Wierz±cy ma ju¿ swój okre¶lony cel do którego d±¿y...ateista dopiero go poszukuje i usi³uje znalezc sens w tym wszystkim...i czêsto jest w³a¶nie tak ¿e znajduje ten sens w wierze w Boga..
W kwestii wiary bardzo proste podej¶cie ma Pascal...nie wiem czy pamiêtacie...twierdzi³ ¿e op³aca siê nam wierzyæ w Boga gdy¿ nawet je¶li go nie ma to wierz±c nic nie tracimy...
Mam nadziejê ¿e napisany przeze mnie tekst ma jaki¶ sens bo nie potrafiê tak do koñca zebraæ wszystkich moich my¶li w jedn± jako tako zgran± ca³o¶æ...
Offline
dowód logiczny na op³acalno¶c wiary w Boga... ciekawi³o mnie kiedy kto¶ go przywo³a
Jednak dalej pozostaj± te same pytania. Mówi±c "bóg jest i kropka" nie wyjasniamy nic. Tak samo mo¿na t³umaczyæ procesy fizyczne i prawa - tak siê po prostu dzieje i koniec.
Ja uwazam ze wiare monzna udowodniæ. My¶lê, ze nie tyle co obceno¶c boga co obceno¶c jakiej¶ si³y stwórczej i kontroluj±cej ten swiat.
Czy ateistom jest ³atwiej czy trudniej... oni twierdz±, ze patrz± na ¶wiat realniej. Nie pozostaj± w "z³udnej otoczce" religi, kryj±c w³asne s³abo¶ci za czym niezwyk³ym i wrêcz magicznym. Ateista pok³ada cel we wszystkim co jest blisko niego i nie k³adzie nacisk na to, co ma sie staæ za 100 lat.
Dla mnie religia to raz wiara w Boga, dwa - zbiór zasad. Co¶ na czym mo¿na sie prosto oprzec. Co¶ co gwarantowa³o przezycie przez tysi±ce lat i powodowa³o, ze wspiera³o siê.
Nauka stale sie doskonali. Mo¿e kiedy¶ dojdzie do tego ze wszystko bedzie mozna opisac matematyczne. Jednak nadejdzie moment, kiedy dojdziemy do takiej niewiadomej, ze pozostanie nam tylko po³±czyæ nauke z bogiem tzn dojdziemy do momentu, kiedy bóg i nauka wzajemnie sie przestan± wykluczaæ, a wrecz dojdzie do tego, ze zaówarzymy, ze oda elementy wzajemnie sie uzupe³niaja, a wrecz zdziwimy siê, ze od pocz±tku nie zobaczyli¶my, ze s± w³asciwie jednym.....
A tak z ciekawo¶ci.... uwa¿acie ¿e nauka wyklucza Boga czy go uzupe³nia?? Ja swój wywód podalem, chcoc móg³bym go rozszerzyæ... ale lepiej doj¶c do kilku wniosków samemu, niz us³yszeæ je od kogo¶...
Wiêc....??
Offline
Moim zdaniem nauka nie wyklucza Boga...kwestiê Jego istnienia traktuje jako hipotezê i d±¿y do jej potwierdzenia lub obalenia...wci±¿ iteresuje siê tym tematem i nie orzek³a jeszcze swojego stanowiska..¶wiadcz± o tym m.in. liczne próby potwierdzenia autentyczno¶ci zdarzeñ z Pisma Swiêtego (niektóre daj± ponoæ pozytywny skutek)...
Offline
jednak wielu naukowców upatruje w religi centrum zabobonu i oszustwa.... Widzi to jako ogólnoswiatowe przekleñstwo.
Czesto dzisiaj naukowcy staj± sie ateistami twierdz±c ze nauka wyklucza Boga......
Offline
zdania uczonych s± podzielone...jest tak we wszystkich dziedzinach, nie tylko w nauce tak wiêc na Twoje pytanie nie da siê udzieliæ jednoznacznej odpowiedzi...
Offline