- Forum klasy II M z Wyspiana http://www.pierwszam.pun.pl/index.php - Offtopic http://www.pierwszam.pun.pl/viewforum.php?id=7 - ...czyli o ¿yciu s³ów kilka... http://www.pierwszam.pun.pl/viewtopic.php?id=51 |
Phoenix - 2007-07-20 07:25:18 |
Chcia³bym aby tutaj prowadzono rozmowy dotycz±ce ¿ycia, egzystencji... Mo¿e nawet wszelkich dylematów moralnych. Zapraszam serdecznie... Mo¿e Ucho zacznie? :D |
Ucho - 2007-07-20 14:02:00 |
Nareszcie Phoenix stworzy³e¶ w±tek, w którym mo¿na przeprowadzaæ ukochane przez nas (i mam nadzieje ¿e nie tylko) filozoficzne rozmowy :) |
Phoenix - 2007-07-20 15:54:49 |
Nie potrafiê odpowiedzieæ na te pytania - tak jak nie odpowiedzieliby ma nie profesorowie psychologi b±d¼ filozofii... Bo odpowiedzi nie ma... Nie jeste¶my w stanie odró¿niæ "fa³szywych alarmów" (jak raczy³e¶ to okre¶liæ) od s³usznych podszeptów serca. Nie jeste¶my w stanie na 100% stwierdziæ, ¿e to w³a¶nie TA dziewczyna/ TEN ch³opak, TA najw³a¶ciwsza ¶cie¿ka. Ale czujemy to... I mimo, ¿e nie WIEMY tego, to co¶ podpowiada nam jak post±piæ (intuicja? mo¿e w³a¶nie "szczê¶cie nowicjusza). Je¶li chodzi o twój dylemat - racjonalne my¶lenie czy zawierzenie swemu sercu... To zale¿y od sytuacji (wiem, ¿e teraz wiele osób mnie zbluzga i zmiesza z b³otem) i p³aszczyzny w jakiej podejmujemy decyzje. Najprostszy przyk³ad - wybór studiów. Cz³owiek uwielbia graæ na gitarze, chcia³by wi±zaæ z tym swoj± zawodow± przysz³o¶æ. Wie jednak, ¿e nie jest to ³atwa droga, i ¿e du¿o lepiej zostaæ architektem... Co robi? - wybiera Akademiê Muzyczn± na wydziale Jazzu i Muzyki Rozrywkowej. |
Ucho - 2007-07-20 19:25:39 |
Gdybym nie znajdowa³ siê w takiej sytuacji w jakiej siê znajduje to maj±c komu¶ doradziæ: g³os serca lub racjonalne my¶lenie bez wahania powiedzia³bym g³os serca. Jeszcze do pocz±tku tych wakacji prawie zawsze do tego siê stosowa³em. Ale teraz sam nie wiem czy warto s³uchaæ serca bardziej od racjonalnych przes³anek. |
Phoenix - 2007-07-21 06:46:59 |
Nigdy nie zastanawia³em siê czy w ¿yciu kierujê siê g³osem serca czy logik±... Staram siê jednak pod±¿aæ za podszeptami serca - mo¿liwe, ¿e czyniê tak poniewa¿ nigdy nie wywiod³y mnie na jakie¶ tragiczne w skutkach drogi. Staram siê twardo st±paæ po ziemi i w³a¶nie dlatego czêsto wybieram rozwi±zania (nazwijmy to) najodpowiedniejsze. Staram siê nie ¿a³owaæ swoich decyzji... Jak ju¿ pisa³em wcze¶niej nie ¿a³ujê siê rzeczy, które siê zrobi³o ale rzeczy, na których zrobienie nie mieli¶my odwagi... |
Ucho - 2007-07-21 08:14:14 |
Z tego co mi wiadomo Phoenix, to ty teraz szybujesz w ob³okach... :)
Kiedy¶ zabrak³o mi odwagi na zrobienie czego¶ i by³ to b³±d, na którym wiele siê nauczy³em, i którego na szczê¶cie nie powtórzy³em (i mam nadzieje ¿e nie powtórzê). Odwaga to bardzo du¿o, ale jednak nie wszystko. Pozwala nam ona na wyra¿anie swoich uczuæ, na g³o¶ne mówienie o swoich marzeniach, co sprawia, ¿e pozostajemy w zgodzie z sob±. Ale odwaga niestety nie zawsze prowadzi nas drog± do szczê¶cia i rado¶ci... |
Fallen Angel - 2007-07-23 21:25:17 |
Nie chcia³bym wam przerywaæ tej jak¿e przemi³ej dyskusyjki, ale nie mog³em siê powstrzymaæ, ¿eby siê nie wtr±ciæ ;) :p.
Niestety Uszku. Obawiam siê, ¿e w klasie o profilu matematyczno fizycznym, nie znajdziesz wielu chêtnych do podyskutowania na, ukochane przez was, tematy filozoficzne ;).
Skoro mam opiniê czepiaj±cego siê wszystkiego, muszê podtrzymaæ tradycj± ;). Chcia³bym zacytowaæ jedn± osobê z Wyspiana, która powiada: "Serce to tylko pompka t³ocz±ca krew, wszystkie uczucia rodz± siê w naszym umy¶le". W pe³ni siê muszê z ni± zgodziæ. |
Phoenix - 2007-07-24 20:02:00 |
I niech ta przesympatyczna wypowied¼ Fallena (dziêki stary) bêdzie drogowskazem dla Ucha :D:D:D |
Ucho - 2007-07-25 15:24:20 |
…drogowskazem, z którego nie skorzystam. Naprawdê Phoenix wierzysz tylko w umys³? Czy kochasz swoj± wybrankê mózgiem i czy to uczucia w nim zrodzone pozwalaj± ci byæ szczê¶liwym cz³owiekiem? By³bym zaskoczony gdyby¶ odpowiedzia³ „tak”. |
Fallen Angel - 2007-07-25 22:24:40 |
Mimo wszystko, nadal s±dzê, ¿e serce z definicji 2 usytuowane jest w naszym umy¶le, czy tego chcemy, czy nie. W tym przypadku umys³ porówna³bym do systemu operacyjnego, pod którym zainstalowane s± ró¿ne programy, ca³kowicie zale¿ne od niego, a serce jest jednym z nich. |
Phoenix - 2007-07-26 06:24:43 |
Fallen - trochê teoretyzujesz :P Ale w twoich s³owach jest sporo racji podobnie jak w s³owach Ucha. To (chyba) prawda, ¿e znaczna wiêkszo¶æ naszych uczuæ rodzi siê w mózgu... My¶lê, ¿e serce jest tylko symbolem mi³o¶ci i uczuæ cz³owieka - niekoniecznie jest to prawd±. Tutaj akurat uwa¿am, ¿e Ucho myli siê tak wyolbrzymiaj±c jego (serca) rolê i znaczenie. To racja, ¿e my¶li i wnioski rodz± siê w naszej g³owie. Jednak takie uczucia jak zauroczenie, sympatia czy nawet mi³o¶æ do drugiej osoby nie powstaj± w g³owie (i tu nie mogê Fallenowi przyznaæ racji). Te "wy¿sze" instynkty rodz± siê "w nas" - w naszym wnêtrzu. Nie chcê u¿yæ s³owa dusza choæ byæ mo¿e powinienem... Oczywi¶cie mo¿ecie siê ze mn± nie zgodziæ :D |
Ucho - 2007-07-26 09:50:09 |
Oczywi¶cie ¿e mo¿emy... :D
Nie zgadzam siê, ¿e uczucia rodz± siê w naszej g³owie. S± to jak ju¿ odczucia, wra¿enia, emocje i jak powiedzia³e¶ my¶li i wnioski.
Serce jest tym, czym my chcemy ¿eby by³o. Ja pojmujê je jako serce z definicji drugiej. I uwa¿am, ¿e w tym przypadku nie wyolbrzymiam jego roli. |
Phoenix - 2007-08-03 08:57:28 |
To nie jest temat do racjonalnej wymiany argumentów... Masz swoje zdanie i nie zmieniê tego. Nie mogê siê z Tob± zgodziæ w kilku kwestiach ale to zupe³nie bez znaczenia. Proponujê rozpocz±æ debatê na jaki¶ prostszy (mniej metafizyczny :D) temat... Mo¿esz zacz±æ ? :D |
d¿od¿o - 2007-08-09 08:15:13 |
Pos³uchajcie przez moment wielkiego Dona S. Corleone: |
Phoenix - 2007-08-09 08:22:20 |
Ojcze Chrzestny... Proszê jedynie o sprawiedliwo¶æ. Twoje os±dy s± zbyt surowe. Nie proszê ze strachu, ale dlatego, ¿e Ciê szanujê i chcê ¿yæ z tob± w przyja¼ni. Wiem z jakim ryzykiem wi±¿e siê odwiedzanie tego forum, mimo to nie zrezygnujê, poniewa¿ to my mamy w³adzê w trym kraju. Wiem, ¿e inne rodziny tylko czekaj± na nasz upadek jednak nie tego siê bojê. Trwo¿y mnie nielojalno¶æ naszych "przyjació³" - tak przynajmniej chcieli ¿eby ich nazywano... Zgroza... |
d¿od¿o - 2007-08-09 08:32:49 |
Mam w zwyczaju mawiaæ: Trzymaj swoich przyjació³ blisko, ale twoich wrogów jeszcze bli¿ej. Wiêc nazywaj ich po imieniu - wrogowie. Póki Rodzina Corleone rz±dzi tym krajem, wszyscy jej wrogowie bêd± potêpieni. |
Phoenix - 2007-08-13 06:40:46 |
Wrogowie potêpieni - wybacz ch³opcze, ale chyba Twoja w³adza nie siêga tak daleko. Trochê pokory i wiary. A mo¿e powiesz mi co¶ wiêcej na temat "tamtego psalmu"... Bardzo ciekawi mnie ta kwestia i nie by³bym sob± gdybym nie poruszy³ na forum... |